„Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich aniołów i świętych, i was bracia i siostry o modlitwę za mnie, do Pana Boga naszego”. W czasie Mszy Świętej czasami odmawiamy modlitwę, w której prosimy Boga o przebaczenie naszych win. Mówimy słowa:
Wszechmogący, wieczny Boże, dziękuję Ci z całego serca za wszystkie łaski i dobrodziejstwa dnia dzisiejszego; za wszystkie radości i smutki, za osiągnięcia i niepowodzenia. Przyjmij wszystko ku większej Twej również za wszystko Cię przeprosić (wymień grzechy i zaniedbania. Zrób krótki rachunek sumienia i postanowienie poprawy) Boże, Ojcze najlepszy, żałuję i ubolewam z całego serca mego, żem Ciebie – Najwyższe Dobro moje – grzechami obraził i się wszystkimi moimi grzechami i mocno postanawiam poprawić się z pomocą łaski Twojej, o którą proszę Cię pokornie. Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!__________________________________________Modlitwa Romano GuardiniOto jestem, Panie. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli zrobiłem dziś coś dobrego, dziękuję Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość niech przebaczy mi moją ciągle powtarzającą się słabość. W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Ciebie - myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostami ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc, równie nieunikniona i tak jak ona głęboka. Spraw, aby była najpiękniejszą z mych dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci duszę moją tak, jakby to była godzina mej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie. Spraw, bym zasypiając spokojnie, nauczył się imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen. Dziękuję Ci Boże w Trójcy Św. Jedyny za ten piękny i szczęśliwy dzień, który pozwoliłeś mi przeżyć i za wszystkie łaski, którymi mnie obdarzyłeś dzisiaj i w całym moim życiu. Przepraszam Cię Boże, za wszystkie moje grzechy, zaniedbania i niedoskonałości. Żałuję szczerze za wszystkie grzechy moje popełnione dzisiaj i w całym moim życiu, które Ciebie dobry Ojcze obraziły i zraniły, szczególnie za: (krótki rachunek sumienia)Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę, wszystkich moich Aniołów i Świętych, I was bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego. Niech się zmiłuje nad nami Bóg Wszechmogący i odpuściwszy nam grzechy doprowadzi nas do życia wiecznego. Bogu za miniony dzień, za dary i łaski, którymi Cię obdarował. Odmów: Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Wierzę w Boga, Dziesięć przykazań, Aniele Boży. __________________________________________OfiarowanieMyśli, słowa, sprawy moje, poświęcam na chwałę Twoją Panie. Tobie Serce me oddaję, niech się coraz lepszym staję. Maryjo strzeż serca mojego, o Jezu, nie wychodź z niego póki mi tchu życia stanie, nie opuść mnie, Jezu Panie. Święty Józefie ratuj nas, w życiu, w śmierci, w każdy zapadnie noc. O Władco świata, usłysz modlitwę i mocy Twojejtę nadchodzącą noc Twoją opiekę się sen zmęczone ciało pokrzepii w Tobie ukojenie zaczerpnie,bym rano, na duchu i ciele wzmocniony,stanął gotowy Twą chwałę Ci Ojcze wszechmocny,który pełen dobroci czuwasz nad nami,który z Synem i Duchem Świętympełnię życia nam o Panie, jesteś pośród nas,Twe święte Imię wzywamy,nie opuszczaj nas, Panie, Boże niech będą ufności w Twoje ręce duszę moją mnie odkupiłeś, o wierny Boże!Pełen ufności w Twoje ręce duszę moją naszym zbawcą, gdy nad nami, gdy zasypiamy, byśmy w pokoju odpoczywając mogli czuwać z wieczorna na podstawie Liturgii syryjskiejPrzez miłosierdzie Twoje, Panie, udziel w Twojej dobroci wyzwolenia uciśnionym, uwolnienia wieźniom,ulgi udręczonym, uzdrowienia chorym,a powrót tym, co są Panie, w Twojej dobroci zdrowia naszym bliskim,przebaczenia grzesznikom,dobrego przyjęcia pokutującym,szczęścia sprawiedliwym,biednym tego, czego potrzebują,prostej drogi tym, co pobłądzili,powrotu wygnańcom,dobrego wspomnienia o zmarłych,miłosierdzia i litości dla wszystkich Twych nam i wszystkim ludziom tego, co może nam pomóc -nam słabym i grzesznym,bo tacy mili byli Twojemu Majestatowiprzez dobroć Twoją i miłosierdzie Twojeteraz i zawsze i na wieki Modlitewnik Zobacz więcej Informator Jak powinno się przyjmować komunię świętą?Jak często należy przyjmować komunię świętą? Czym jest post eucharystyczny? Jaką postawę należy przyjąć, przystępując do sakramentu Eucharystii? Czy można w naszym kraju poprosić kapłana o udzielenie komunii na rękę? Odpowiadamy na pytania, które ... Spowiedź w czasie Mszy ŚwiętejCzy wypada spowiadać się w trakcie Mszy Świętej? Jakie są zalecenia Stolicy Apostolskiej w tej kwestii? Jak wygląda praktyka w polskich kościołach?W naszym kraju o godzinach sprawowania sakramentu pokuty decydują same parafie. Nie ma żadnych dokum... Czy bierzmowanie jest obowiązkowe?Czy bierzmowanie jest obowiązkowe? Nie jest. Żaden sakrament nie jest obowiązkowy, co nie zmienia faktu, że w Kościele rzymskokatolickim brak bierzmowania wiąże się jednak z pewnymi ograniczeniami:1) Osoba, które nie przyjęła bierzmowania, nie moż... Co to jest Msza gregoriańska?W liturgii rzymskokatolickiej Mszą Świętą gregoriańską (także gregorianką) nazywa się cykl trzydziestu Mszy Św. odprawianych codziennie w intencji JEDNEJ osoby zmarłej przez kolejne trzydzieści dni (w trybie ciągłym). Msze mogą sprawować różni kap... Czy kościół uznaje teorię ewolucji?Papież Jan Paweł II w przesłaniu „Magisterium Kościoła wobec ewolucji”, skierowanym do członków Papieskiej Akademii Nauk, w 1996 r. stwierdził wprost, że „teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą” oraz „zbieżność wyników niezależnych ba... Zobacz więcej
Moja wina Moja wina Moja bardzo wielka wina! Zagubieni w dżungli miasta - moja wina Obojętność objęć straszna- moja wina Bez miłości bez czułości- moja wina Bez sumienia i bez drżenia- moja wina Bez pardonu wśród betonu- moja wina Na kamieniu rośnie kamień- moja wina Manna manna narkomanna- moja wina Dokąd idziesz po omacku
Skip to content Moja wina, moja bardzo wielka wina? Moja wina, moja bardzo wielka wina?Estera Milewska2008-04-05T22:18:09+02:00 Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8) Mam problem ze sobą. Nie wiem czemu często wydaje mi się, że inni obwiniają mnie za pewne rzeczy, a tak naprawdę to ja sama winię się za to i nikt inny mi tego nie zarzucał. Ostatnio rozmawiałam z chłopakiem o terminie naszego spotkania. On pracuje, ja piszę pracę mgr więc spontaniczność na jakąś chwilę odpada. Aczkolwiek ja odniosłam wrażenie, że on mnie wini za to, iż nie możemy się spotkać i w piątek, i w niedzielę. Dopiero później do mnie dotarło, że to ja sama siebie o to obwiniam, bo przecież on mi tyle razy powtarzał, że on nie ma do mnie żalu, gdy mówię, że nie mam czasu, bo wie, jak ważne są studia i nauka. I nigdy mi nie zarzucał, że tylko studia i że nie mam dla niego czasu, a jednak pojawia się to w mojej głowie. Zresztą takie obwinianie się ma miejsce w wielu innych sytuacjach z innymi ludźmi. Z takiej głupoty wynikają później konflikty, bo ja najpierw odbieram to jako czyjeś zarzuty wobec mnie, a dopiero później do mnie dociera, że nikt niczego takiego nie powiedział. Co z tym zrobić, co? Jesli wiesz (w wydaje się , ze tak), że to po prostu projekcja z którą Twój facet nie ma nic wspólnego, to juz pół sukcesu. Drugie pół to nazywać to : gdy pojawi Ci sie w głowie myśl pt." On mnie obwinia", a wiesz, że nie obwinia, to powiedz sobie – to tylko projekcja, ktoś kiedyś mnie obwiniał o to, ze robię coś dla siebie , nauczyłam się, że niektórzy ludzie obwiniają innych o to, ze nie poświęcają się dla nich, ale moj chłopak nie należy do tych ludzi (może dojdziesz do tego, kto Cię nauczył tak reagowac, kto był niezadowolony gdy nie rzucalaś wszystkiego dla tej osoby – będzie jeszcze łatwiej). Z czasem dyskomfort się zmniejszy. Próbuj to nazywać i wytrzymywać presje podpowiedzi. I znowu to zrobiłam. Znowu wywołałam kłótnie, zdenerwowałam się, choć tym razem wcale nie ma pewności czy źle to odbrałam. Jeszcze w piątek mówiłam P., że w niedzielę idziemy razem do Kościoła. W sobotę powiedziałam mu już tylko, o której się w niedzielę spotkamy. Tymczasem dziś P. spotykając się ze mną pyta się czy idziemy na długi spacer? Jakby zapomniał, że na 16 mamy iść do Kościoła. Przypomniałam mu o tym, a on na to, że jak przyjechałam o tej porze to już chyba byłam u siebie. Ja na to, że niemożliwe, bo nie wyrobiłbym się do siebie do Kościoła jadąc tak wcześnie do Wrocławia (u mnie w miejscowości msza odbywa się tylko raz w ciągu dnia). To w rezultacie usłyszałam, że on nie wiedział, że ja się tak grzebię i że koniecznie muszę zjeść obiad w domu. No i w rezutlacie usłyszałam w głowie oskarżenie, że się grzebię, że go zmuszam do chodzenia ze sobą do Kościoła (wcześniej mówił mi, że nie ma z tym problemu, że chętnie ze mną pójdzie) i że to straszny problem, że ja wolę zjeść w domu niż na mieście. Kiedy po dłuższym czasie udało się nam dojść do sedna, dlaczego ja się wkurzyłam, on powiedział mi, że nic takiego nie miał na myśli, a jedynie chodziło mu o to, że się nie dogadaliśmy. Tylko ja wcale nie jestem przekonana, że o to właśnie chodziło. Jak Wy byście zrozumieli takie słowa właśnie, bo ja się zastanawiam czy to znowu moje wewnętrzne ja źle coś zinterpretowało czy jednak on nie powinien tego był tak powiedzieć? 🙁 :unsure: Estera,bardzo Cię polubiłam ……….Ty jedyna pocieszyłaś mnie(dla innych była to błaha sprawa)z moim zakrztuszeniem :)))Jestem ci wdzięczna i od razu zobaczyłam w Tobie swoje odbicie…….My tak samo postrzegamy rzeczywistość .Mamy tendencje do hiperbolizacji wydarzeń i emocjonalnej analizujemy zachowanie innych i doszukujemy sie w nim jakiejś ukrytej broni przeciw nam. Ale czasami zwyczajnie inni są albo zmęczeni ,albo leniwi:side: Jak w tym przypadku Twój chłopak…..Mężczyzni wolą rozrywkę i zabawę ,zamiast obowiązki (w tym przypadku -Kościół):ohmy: Faceci tak mają ,a dla wybielenia siebie nie raz zrzucają winę na nas ….Myślą ,że w ten sposób są kryci i ,że my się na to nabierzemy (ale ja nie nabiorę się na to) Wiem swoje,a niech powie ,że to moja wina ……..Jeśli ma się przez to lepiej czuć . Już dawno przestałam się tym przejmować. Nie przejmuj się tym co powiedział Twój chłopak,na pewno tego nie na poczekaniu wymyślił taką historię ,aby wybrnąć z niezręcznej (dla niego) sytuacji . Faceci tak maja i już,po prostu trzeba to zaakceptować…Nie należy walczyć z wiatrakami …… Pozdrawiam serdecznie,paB) heh ja się ostatnio koszmarnie obwiniam w zwiazku z wyprowadzką … robię jakieś kroki w tym kierunku. gadałam ze znajomymi, być może jakoś to się ułoży… ale generalnie idzie mi wszystko bardzo powoli, wolniej niż bym chciała… choć z drugiej strony w tej chwili jest w domu lepiej niż kiedykolwiek., ojciec nie podniósł na mnie ręki od miesięcy … no nie jest dobrze, czuje się źle… ale w obliczu niepewności zatrudnienia i utrzymania się z tego (w przyszłym roku wciąż będę jeszcze studentką, więc na całym etacie nie dam rady…) wolę jeszcze troszkę poczekać… kiedy patrzę sie na to wszystko od środka, od siebie samej widzę, że choc nie jest idealnie robię coś dla siebie, działam – choć maleńkimi kroczkami to jednak w miarę swoich sił… ale kiedy patrzę jakoś z zewnątrz, nawet nie tylko oczami innych, ale tez zewnętrznymi kategoriami koszmarnie się obwiniam – że niby mówię, że chcę ale nic się nie zmienia, tylko gadam nic nie robię etc .. i tak jest mi trudno dorosnąć, a tak strzelam sobie jeszcze dodatkowe samobóje … ech… przypadku chłopaka Estery nie rozpracuję, bo z mężczyznami doświadczenie mam niemal żadne … niestety żadnych skutecznych technik dotyczących nie obwiniania się nie znam… pewnie jedna z przyczyn tkwi także w tym, że tak strasznie chcemy być w porządku wobec wszystkich… tylko nie wobec siebie… P. mnie przeprosił, że nie zastanowił się nad tym, co tym razem powiedział. Dziękuję Alladyna, faktycznie nie miał tego na myśli. Duszekk muszę się jeszcze nad tym zastanowić, co napisałaś, ale może jest tak faktycznie. Estera Milewska zapisz: „P. mnie przeprosił, że nie zastanowił się nad tym, co tym razem powiedział. ” Osobiście nie lubię słowa "przepraszam", ani wypowiadać, ani słyszeć, a juz na pewno nie w nadmiarze. Bo z tych przeprosin najczęściej nic nie wynika. Znaczy wynika, ale najczęściej to, że jedna strona przyznaje się do winy, druga jest ukontentowana i temat zostaje odkładany do lamusa. Atmasfera znów jest miła i przyjazna. A ja wolę porozmawiać, otwarcie, nawet jeśli druga strona w ogóle nie czuje się winna i nie ma ochoty przepraszać. Fajnie jeśli w takiej sytuacji partnerzy umieją usiąść i sobie wyjąśnić co było przyczyną jakiegoś zachowania, oraz się dogadać czego by chcieli na przyszłość. Pozdrawiam Wiesz Yucca ja to tak opacznie i skrótowo napisałam, ale uwierz mi rozmawialismy na ten temat. U nas nie obywa się bez rozmów w takich nerwowych sytuacjach. Poza tym ja często powtarzam P., że nie chcę jego przeprosin, bo jakoś nigdy nie jest jedna strona winna i często wcale nie trzeba przepraszać, tylko się dogadać. P. ma problem z przepraszaniem ogólnie rzecz biorąc, aczkolwiek najczęściej przepraszamy oboje albo wcale tylko po prostu się dogadujemy o co poszło i zastanawiamy się jak to zmienić, tak było i tym razem, choć ja przeprosiłam za to, że nie powiedziałam od razu o co chodzi tylko się zdenerwowałam, a on za to, że się nie zastanawia czasami, co mówi. Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8) Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.
W.: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem, i zaniedbaniem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich Aniołów i Świętych, i was, bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego.
zapytał(a) o 21:09 moja wina , moja wina , moja bardzo wielka wina ... :( wesprzesz mnie ? dzisiaj kumpel , bardzo dobry kumpel , zadzwonił do mnie czy pojerzdzę z nim na motorze niestety musiałam odmówić bo spotkanie z księdzem ( przygotowanie do bierzmowania ) no i on sam pojechał , 2 godziny później dzwoni do mnie jego mama , że Andri miał wypadek i jest w ciężkim stanie to było ok. przyznam , że zaczęła się modlić , żeby przeżył operację , a o 20 .30 dowiedziałam się że nie żyje ... do tej pory nie dotarło do mnie co się stało to moja wina , moja , bo z nim nie pojechałam ( gdybym była z nim , to by jechał wolniej ...) to moja wina . moja wina , moja bardzo wielka wina ...ja sobie tego nie wybaczę , to prze zemnie , moja wina , moja , moja moja wina TO TYLKO MOJA WINA :( ja sobie tego nie wybaczę , nie daruję sobie ... MOJA WINA :( :( :( :( :( ja czuję się okropnie , , mogłam z nim jechać , to prze zemnie , jestem nienormalna , to tylko spotkanie do bierzmowania ... gdzybym je opuściła , to on by żył :(( sorry za błedy , ale cały czas płaczę i praktycznie nie widzę liter ...mam ochotę się zabić i być teraz z Andrzejem [*] Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-06-15 21:42:17 Odpowiedzi Mewuśś odpowiedział(a) o 21:20 Kurde, aż się zamartwiaj sie tak, to nie jest twoja wina, nie mysl sobie, że jak byś tam była to by było inaczej, to tylko pogarsza sprawę. Spokojnie ochłoniesz, ale współczucie się należy, bo nie jest tak łatwo się pozbierać ;( blocked odpowiedział(a) o 21:47 Naprawdę nie wiesz jak bardzo Ci teraz współczuję. Przykro mi bardzo, ale niestety musisz się z tym pogodzić, wiem że to trudne, ale innego sensownego wyjścia nie ma... I nie obwiniaj się, bo to sprawi, że będziesz chciała popełnić samobójstwo, a tego nie polecam, w końcu jeszcze tyle życia przed Tobą. Na pewno dojdziesz do siebie po jakimś czasie, lecz będzie to dla Ciebie bardzo trudne. Na Twoim miejscu poszukałabym wsparcia w znajomych, żeby pocieszali Cię w trudnych chwilach i byli z Tobą jak najczęściej. Jeżeli chcesz się wyżalić, możesz napisać, a ja podam Ci moje GG, myślę, że zrobi Ci się lepiej na sercu. lena002 odpowiedział(a) o 21:11 nie obwiniaj się nie moglas tego wiedziec, kazdy ma swoje zycie , powinien je szanowac a nie narazac blocked odpowiedział(a) o 22:01 nigdy nie wiesz, co by się wiadomo, czy jechał by wolniej i czy by nawet mogłabyś z nim zginąć i by były 2 ofiary, a nie jedna. [*]nie obwiniaj się, bo nie jesteś winna. po prostu nie spodziewałaś się tak strasznego ran potrwa jeszcze długo, ale jedyne co teraz możesz zrobić, to modlić się o jego dobre życie w niebie . ;(współczucia. wiem co możesz przeżywać. śmierć osoby bliskiej to coś okropnego. rok temu miałam taki sam przypadek, to nie był taki bardzo bliski kolega, ale to jednak osoba, którą znałam i trzymaj się. <33 bd. dobrze."Tylko czas zagoi rany"Nie zabijaj się! To najgorsze rozwiązanie. ;([*] [*] [*] [*] [*] [*] roksi_3 odpowiedział(a) o 21:25 jezu współczuję Ci , wiem jak się czujesz. blocked odpowiedział(a) o 22:03 To nie jest twoja chciał go wziąć i się bo ciebie nie chciał tym myślisz że Andrzej zginął dlatego że jechał za że on nie jest rzeczy się złożyła na nawet nie było tam nadmiernej to mówić ale może tak miało za pół roku dostał by raka i się męczył wiesz co by wiesz więc nie możesz za to decydować i to na pewno nie twoja że na pewno nie jesteś ani ty ani ja powołani do tego żeby móc decydować o czyimś życiu i nie masz dość mocy żeby wziąć odpowiedzialność za siły życia i śmierci to tym bardziej nie jesteś powołana do tego by ponosić za to jesteś właścicielką czyjegoś życia więc nie możesz ponosić winy za to co się z nim jesteś cudotwórcą więc nie bierz poczucia winy za coś nad czym nie mogłaś panujesz nad śmiercią wiec się nie dla Andrzeja będzie jak skupisz się na nim a nie na sobie i swoim z księdzem jakimś to ci podpowie co można zrobić dla zmarłych jak silne uduchowienie pomaga przeżyć taką znałem Andrzeja ale myślę że nie chce abyś się winiła i chyba byłby szczęśliwy tam gdybyś sobie twoje cierpienie nie wiele że ta sytuacja może cię wiele nauczyć i najlepsze co możesz dla niego zrobić to tego nie zmarnować. nie przejmuj się , to nie twoja wina ! kasia135 odpowiedział(a) o 21:11 nie obwiniaj sie to przypadek skąd miałaś wiedzieć co się stanie o jezu... straszne ale to nie twoja wina ... tak zabila bys sie z nim :(((( ! ;( [*][*][*] ;( Współczuję ja jak bym straciła też bym chyba umarła...[*] przecież nie mogłaś wiedziać co sie stanie jak byś z nim pojechała to na pewno byś też zgineła :(nie przejmój sie tak bardzo bo to nie jest twoja wina :) to nie jest twoja wina , wiem że twoja podświadomość tak mówi , ale to nie przez ciebie . on napewno by cię za to nie obwiniała .. bardzo ci współczuję . . . stało się i się niestety nie odstanie .. :( no to może nie była twoja wina... blocked odpowiedział(a) o 21:43 To nie twoja wina.! Każdego życie toczy sie inaczej ;( [*][*][*][*][*] A Bóg tak chciał. Wg. mnie to jest dla cb przestroga... blocked odpowiedział(a) o 21:43 ...Nie obwiniaj się.. Każdy kiedyś musi umrzeć - wiem, nie musiał , akurat w taki sposób . Ale cóż.. jakbyś jechała z nim byście oboje zginęli?Współczuję ;cc Współczuje ci ! mi też zmarł tak kolega [*] i wiem co to ból . ! Spytał mnie o chodzenie ale ja odmówiłam i wtedyy wsiadł na motor i pojechał ! a za 3 godz .dowiedziałam się że nieżyje : (Ale cóż ! musze sie z tym pogodzic blocked odpowiedział(a) o 21:46 Współczuję Ci [*]Ale to nie Twoja wina :)Powiem SZCZERZE, że jeśli wirzysz w Boga to mu zaufaj ;)Tak miało być i powiem Ci nawet, że WIEM, iż prędzej czy później to by się stało :((Może w inny sposób, ale również bolesny ; (Ja nie straciłam kolegi, ale znajomego...Miał dopiero 17 lat, śliczny, młosy, cudowny..Też zabił się na motorze, ale niestety na miejscu, nie było szansy na operację, zmarl po zderzeniu się z (może i śmieszne, ale dla mnie bolesne) z latarnią ;((Zaufaj, a będzie dobrze ;*3mam za Ciebie kochana ;* Nie zabijaj się.. To nie ma sensu :)) *: ` Współczuję ! T_T , alę to niie twoja wina , właściiwie to niie wiiem co cii jeszcze mam napisać ; //.. Niie obwiniaj się tak o to , ALE NIIE , NIIE ZABIJAJ SIĘ / ! / blocked odpowiedział(a) o 21:49 Może cię nie pociesze ale tak widocznie musiało być...po prostu Bóg tak chciał i nic nie zrobisz trzeba żyć dalej ... kiedyś na pewno się nim spotkasz tam na górze...i nie obwiniaj siebie bo to nie twoja wina... Pati xP odpowiedział(a) o 21:50 Współczuje Ci bardzo.. :(:( nie chciała bym tak mieć słOodŹa odpowiedział(a) o 21:54 spokojnie to nie twoja wina ale bardzo współczuje;( Gryzoń# odpowiedział(a) o 22:11 Na prawdę Ci współczuję :(Wiem że jesteś w bardzo ciężkiej sytuacji,ale nie należy odbierać sobie przykre :( wiem co czujesz...to nie twoja wina, naprawdę... blocked odpowiedział(a) o 19:09 wiem że tak to wygląda...ale to naprawdę nie jest twoja wina :+nie wiadomo czy by żył... może wgdybyś była z nim to terza twoja matka płakaby na twoim pogrzebie...albo leżałabyś w krytycznym stanie w szpitalu czekając na poważną operację kręgosłupa albo coś takiego"to nic kiedy płyną łzy..." blocked odpowiedział(a) o 21:12 kurde laska wiem ,że trudno Ci się z tym pogodzić ,ale weś się ogarnij. to nie twoja wina. Gdybyś znim jechała może zginelibyście razem? Nie obwininiaj się. Musisz z tym żyć dalej i nie rób nic głupiego! MASZ ODEMNIE RADE . MÓW SOBIE CIĄGLE : TO NIE JEST MOJA WINA . ;( Współczucie . blocked odpowiedział(a) o 21:53 każdy by tak się czuł na twoim miejscu i ci współczuję-każdy to ci pisze a tak naprawdę nikt z nas nie zna tego uczucia;(Wiesz co może gdy jechał myślał sobie o tobie że cię lubi i się zamyślił za bardzo o tobie i za dużo gazu dodał;(( wiem nie pomogę ci zbyt w tym ale pamiętaj jedno on zawsze będzie o tobie pamiętał!nie obwiniaj się i nie zabijaj się! on na pewno teraz tam w niebie o tobie myśliwidocznie Bóg tak chciał. a zastanów się jakbyś z nim pojechała i by też się wywalił i on by nie przeżył a ty byś przeżyła! Byś się obwiniała że po co z nim jechałaś? Dasz radę! Odwiedzaj go na cmentarzu i módl się o niego żeby było mu tam lepiej! Rozmawiaj z nim przez modlitwę pozdrawiam Uważasz, że ktoś się myli? lub
"Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina" Nawet mając lat 12 nie widziałem kompletnie sensu w tym pieprzeniu. Za co ja jestem winny? XD @RealLife hahah sprytny zboczek, chciał poruchać to wyobrażał sobie demony XD a te lanie pasem to już ostre BDSM jak dupa była fioletowa
akurat wina nie było.. ale było piwo, w ilości 2,5 puszki no i zostało zajedzone:- 2 garściami czipsów lays zielona cebulka- 4 garściami popcornu maślanego- 2 garściami czitosów serowych..- 1/8 pizzy ristorante - 2 łyżkami sałatki z kurczaka, sera żółtego, ananasa, kukurydzy curry i majonezu..Więcej grzechów nie pamiętam.. aha właściwie jeszcze jedno.. wpierniczanie odbyło się między 20 a 2 w nocy (tak, oglądaliśmy Adamka..)mam cholerne wyrzuty sumienia ale wiem że coś podobnego się w moim życiu rzadko zdarza i napewno dopilnuję następnym razem by nie doszło do takiej litanii złych śmiecio żarć Na wagę nie wlezę do wtorku, dam sobie szansę ;-) a tak po za tym wczoraj dieta była wzorowa i to wszystko przez Adamka! Jego wina, jego bardzo wielka wina! (bo przecież nie moja.. ;>)A tak po za tym to znałam już zakończenie walki jak oglądałam zapowiedź ... wystarczyło że staną koło siebie.. Dawid i Goliat .. Ale nasz Dawid waleczny jak nie wiem co! Bo nasz Polski Duma .dziś dzień zapowiada się aktywnie :) zaraz zakupy a potem.. F1..nie, nie tknę ani łyka piwa.. ni czipsa ! chyba pojedziemy coś robić z moim m piękny dzień tak po za tym, tylko nastrój brzydki po wczorajszych podbojach talerza..pa kochane :) zaraz sprawdzę co u wastak na zakończenie
News Pomoc Czytelnia Modlitwa Spowied ź VOD Dyskusje Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina . Grzech; Nawrócenie; Sens życia
Clever words, long slogans Learned by the children Knife and bread, nail and dough Back, back is aching Who went crazy - me or you? The ladder begins to collapse Hey, we're falling, I'm asking you Whose fault it is? All my fault, through my fault Through my most grievous fault... One step forward, two steps back (A market on four legs) I can't even stand a day (I have to toughen myself up) Who went crazy - me or you? The ladder begins to collapse Hey, we're falling, I'm asking you Whose fault it is? All my fault, through my fault Through my most grievous fault... I'm running out of light Losing ground under my feet My point of view disappears I can smell the sweet scent of roses The king is dead, long live the king! (Hail, hail!) The children choir is singing (She's amazing!) Who went crazy - me or you? The ladder begins to collapse Hey, we're falling, I'm asking you Whose fault it is? All my fault, through my fault Through my most grievous fault... I'm running out of light Losing ground under my feet My point of view disappears I can smell the sweet scent of roses
. 129 163 443 458 693 777 441 400
moja wina moja wina moja bardzo wielka wina modlitwa